Na dzień dziecka (serdecznie jeszcze raz dziękuje) dostałam nową pozycję "Kulinarne wyprawy Jamiego" autorstwa oczywiście Jamiego Olivera. I jak zawsze pierw ją otwarłam na kilku przypadkowych stronach, by móc poznać jej ogólny charakter. I pierwsze rzuciło mi się w oczy jaki ogrom książki poświęcony jest rybom i owocom morza. W sumie można się było tego spodziewać po krajach, które są opisane: Włochy, Grecja, Hiszpania, Maroko, Szwecja.Teraz czeka mnie kilka wyzwań kulinarnych, bo sporo przepisów mnie zaintrygowało i chcę poczuć te aromaty.
Już nie raz śmiejąc się mówiłam, ze książka kucharska jest dla mnie zawsze dobrym prezentem. I radość jak we mnie była na widok powyższej książki chyba przekonała wszystkich. Włącznie z tym, że zostałam poproszona o zrobienie listy książek, które chciałabym mieć. I długo nie będę zwlekać i ją zrobię.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz