Szykuję się już do przeprowadzki do nowej, ślicznej i pakownej kuchni. Dlatego w najbliższym czasie pewnie będę miała przerwę z publikacjami. Ale obiecuję, że za dwa tygodnie posiadając pełną kuchnię ruszę z pełną parą:)
W ramach wyjaśnień: obecnie gotuję w namiastce kuchni, czyli w małym pomieszczeniu gospodarczym częściowo dostosowanym do podgrzewania dziecku mleka, ale totalną abstrakcją byłoby to coś nazwać kuchnią... Ale i tak wszystkie te cuda właśnie tu przygotowuję. Faktem jest, że nauczyłam się gospodarować bardzo mało przestrzenią roboczą, jednym palnikiem, gotować przy braku bieżącej wody... Hmmm... gorzej niż w Somali...
Już myślę, co będę mogła sobie kupić, na co teraz nie mam miejsca. Już fantazjuję o foremkach ceramicznych do zapiekania (takich małych i takiej większej). Nowy blender, bo mój jest zdekompletowany. Foremki do muffin i do babeczek. I tak wiele rzeczy jeszcze...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz